Na przekór pogodzie i samopoczuciu
Daje mi w kość ta trzecia ciąża. Wszystko mnie już boli i drażni, nie umiem znaleźć sobie miejsca, a każde, nawet banalne zadanie, urasta do rangi przedsięwzięcia. Na szczęście, w przeciwieństwie do pierwszych miesięcy ciąży, nie mam wstrętu do kartek i albumów :) I w ramach terapii, krok po kroczku, kartka po kartce, tworzę. Dając sobie czas i przyzwolenie na duuuużo odpoczynku. Nawet zrobienie jednej kartki to taki mały sukcesik w ciągu dnia, który od razu poprawia samopoczucie. Aby efekty były jeszcze lepsze, sięgam po kwiaty i kolory. I tak powstają kopertówki urodzinowe:
Życzę Wam wielu małych radości i sukcesików, które poprawiają samopoczucie w ciągu nawet najbardziej szarego i smogowego dnia!
Komentarze
Prześlij komentarz