Na poprawę humoru...
Miałam przerwę w blogowaniu, ponieważ przeprowadzaliśmy się do nowego, tym razem już naszego mieszkania. Gdy już z grubsza wszystko posprzątaliśmy, a deszczowa pogoda niestety nie sprzyjała spacerom, zaczęły mnie świerzbić ręce i zachciało mi się zrobic ślubną kopertówkę. No i wyszedł mi taki koszmarek:
Na pierwszy rzut oka może nie wygląda źle, ale tu mi się coś źle złożyło, tutaj coś pobrudziło, no i mam po prostu ochotę wyrzucić "to coś" do kosza.
Kiedy wczoraj w końcu pogoda zrobiła się cudna, to ja dostałam anginę... I żeby sobie poprawić humorek w czasie chorowania, jak tylko opadła gorączka i odzyskałam trochę siły, zaczęłam haftować elfiątko, które było dołączone do 176 numeru The World of Cross Stitching. Od razu się lepiej poczułam, chociaż gardło boli nadal :D
Życzę Wam miłego weekendu i dużo słoneczka, a w przyszłym tygodniu obiecuję nadrobić zaległości w blogowaniu, bo mam kilka rzeczy do pokazania.
Na pierwszy rzut oka może nie wygląda źle, ale tu mi się coś źle złożyło, tutaj coś pobrudziło, no i mam po prostu ochotę wyrzucić "to coś" do kosza.
Kiedy wczoraj w końcu pogoda zrobiła się cudna, to ja dostałam anginę... I żeby sobie poprawić humorek w czasie chorowania, jak tylko opadła gorączka i odzyskałam trochę siły, zaczęłam haftować elfiątko, które było dołączone do 176 numeru The World of Cross Stitching. Od razu się lepiej poczułam, chociaż gardło boli nadal :D
Życzę Wam miłego weekendu i dużo słoneczka, a w przyszłym tygodniu obiecuję nadrobić zaległości w blogowaniu, bo mam kilka rzeczy do pokazania.
Kopertówka wygląda naprawdę fajnie, więc chyba jesteś zbyt krytyczna ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już wyzdrowiałaś, a w nowym mieszkanku mieszka się Wam świetnie :)