Przepiśnik dla dziewczynki
Mój pierwszy przepiśnik. Nie jest wcale oryginalny, ale gdy tylko jakieś 1,5 roku temu zobaczyłam te babeczki u Mamuty lub Agnieszki, wiedziałam, że mój pierwszy będzie podobny. I choć nie jest innowacyjny, to trochę się nad nim napracowałam, bo musiałam rozebrać, a potem z powrotem złożyć ten świetny zeszyt, który udało mi sie trafić.
Z przodu i z tyłu są przezroczyste okładki, więc nic się nie pochlapie i nie zniszczy w kuchni, natomiast środkowe przekładki przyozdobiłam innymi babeczkami. Z tyłu zrobiłam równiez zakładkę ze ściągą - przelicznikiem kulinarnym.
Jest to prezent dla mojej 10-letniej kuzynki - początkującej kuchareczki :)
Madziulku kochany wiedziałam,że jak Cię odwiedzę to znów zaliczę szczękospad na maksa. Godzinami się gapię i zazdroszczę, że ja takowych nie umiem :(. Boski ten przepiśnik, porwałabym zostawiając tylko kartkę - "to nie ja" hahaha.
OdpowiedzUsuńtia ... piknie po prostu moja Droga :)
OdpowiedzUsuńsuper... ja też muszę sobie przepiśnik stworzyć... bo jak na razie to kartki walają się po całym domu :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny i do tego wykonanie do końca przemyślane! super
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do zachwytów - jest boski! Bardzo dopracowany i wykonany ze smakiem (w dosłownym tego słowa znaczeniu - również). Wymacałam i wyoglądałam go na wszystkie strony i doszłam do wniosku, że muszę mieć podobny. Albo sama sobie zrobię, albo wyląduje na urodzinowej liście prezentowej ;)
OdpowiedzUsuńczuję się pominięta ...
Usuńpiękny jest i jak zwykle dopracowany we wszystkich szczegółach :))
OdpowiedzUsuńAleż cudny i taki dopracowany:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super prezent, bardzo mi się podoba ;o)
OdpowiedzUsuń